Zamknij na chwilę oczy i przypomnij sobie lekcję polskiego i Twoje pierwsze wypracowanie. Czy pamiętasz, co mówiła nauczycielka? Że zeszyt jest „świętością” i zanim coś w nim napiszesz, zapisuj swoje wersje próbne „na brudno”, aby gotowy tekst móc przepisać „na czysto” 🙂
Niezależnie czy Cię to denerwowało czy też nie, miało to swoje konkretne cele, np.:
- nauczyć nas dbałości o ważne,
- pomóc w kreatywności – czasem gdy wiemy, że coś nie ujrzy światła dziennego, łatwiej nam przychodzi tworzenie (sprawdź też mój tekst o tym, jak pozbyć się blokady przed publikacją treści: http://bit.ly/zdejmijblokade).
Dlatego tak, pisanie „na brudno” ma ogromną moc – kiedy wiesz, że możesz napisać cokolwiek, pokreślić, zapisać znowu, zastanowić się, zmienić zdanie trzy razy i ujdzie Ci to na sucho 😉 Ma to wartość psychologiczną.
Błędy na LinkedIn: #4 Tworzysz profil od razu w serwisie
Sama doskonale zdaję sobie z tego sprawę – kiedyś tworzyłam profile na LinkedIn dla moich klientów bezpośrednio na LinkedIn. Tak, były to moje początki i jak każdy na starcie – popełniałam błędy, i muszę przyznać, że to był kiepski pomysł 😅 (case dla Jarosława Łojewskiego z Fundacji Dobra Porażka). Odkąd zaczęłam pracować z Klientami na brudnopisach – jakość mojej pracy niesamowicie wzrosła. Tak więc wiem, o czym mówię.
Ale wróćmy do Twojego profilu. Jeśli zależy Ci na naprawdę dobrym, przemyślanym profilu, nie popełniaj tego błędu, że tworzysz profil od razu w serwisie. Zacznij swoją pracę od otworzenia brudnopisu. Obojętnie czy to Word czy jakikolwiek inny notatnik, będziesz miał możliwość spokojnego wglądu w napisaną przez Ciebie treść. Może ona sobie poczekać dzień lub dwa bez publikacji, w tym czasie dojrzeje i zadecydujesz, czy to jest to. A przemyślana treść bardzo pozytywnie wpłynie na Twoje budowanie, kreowanie wizerunku specjalisty.
Daj sobie ten komfort i nie rób nic na chybcika – niestety rzadko kiedy się to opłaca. Powodzenia!
—
Sprawdź, jak możemy pracować nad Twoim profilem: LinkedIn Concierge